czwartek, 24 listopada 2011

Prezenty, prezenty, prezenty...

Myślałam, że nikt tu nie zagląda... Przyznaję się bez bicia, że nie do końca jeszcze umiem się obsłużyć blogiem. Np. nie wiem jak mogę gdzieś z boku zamieścić ciekawe według mnie linki do innych stron.
Tak więc, myślałam, że nikt tu nie zagląda, ale dzisiaj znalazłam coś takiego jak statystyka... I jakież miłe zaskoczenie mnie ogarnęło, kiedy zobaczyłam kilkaset odsłon strony! Ha! ;)
Słuchajcie, wiem, że żeby dodać komentarz trzeba się zalogować, a nie każdy ma konto na np. googlach. Ale chciałam zainspirować dyskusję. Ciekawe ile osób się odezwie.
Nadchodzą Święta, nadchodzą wielkimi krokami, hmm... to już za miesiąc.
Nie wiem jak Wy, ale ja zazwyczaj mam problem z prezentami. Nie z tymi, które dostaję, ale z tymi, które mam zrobić komuś. Już pomijam fakt chronicznego braku kasy, ale za każdym razem (nie tylko na święta, ale również przy innych okazjach) mam problem z pomysłem CO ZROBIĆ W PREZENCIE... Bo można kupić prezent, można zrobić własnoręcznie...
Mam propozycję... Napiszcie (albo w komentarzach, albo maila, albo na gg, bądź w jakikolwiek inny sposób) jakie macie pomysły na prezenty dla swoich bliskich, albo jakie najfajniejsze /lub najgorsze/ prezenty dostaliście, mogą też być jakieś anegdotki związane z prezentami.
To może ja zacznę, żeby nie było. ;)
Chyba najfajniejsze prezenty to takie, które w jakimś stopniu przydadzą się, są śmieszne, niekoniecznie drogie, ale takie, których nie kupilibyśmy sobie, z różnych względów. I do takich prezentów należą kapcie, które dostałam od Gwiazdora, kapcie były ocieplane, różowe z wielkimi błyszczącymi pazurami. Posłużyły 2 lata, dorabiałam do nich podeszwy, koty obżarły im pazury, no i w końcu zmarły śmiercią naturalną, zostały zadeptane. Hi hi hi.
A anegdotka... Heh, też ciekawe. To były bardzo skromne i ubogie święta. W rodzinie powiedzieliśmy sobie, że nie robimy prezentów, bo najzwyczajniej w świecie nie ma kasy. Ja dostałam paczkę w szkole a artykułami spożywczymi. Były 2 opakowania herbaty, opakowania te były prześliczne, wyglądały jak drewniane skrzyneczki. Zapakowałam każdą z tych herbat osobno. Na jednym prezencie napisałam imię swojej mamy udając charakter pisma taty, a na drugim napisałam imię taty charakterem pisma mamy. Wyglądało to tak jakby wbrew ustaleniom zrobili sobie prezenty. Jakie zdziwienie malowało się na ich twarzach kiedy podałam im te prezenty. I mimo, że było tak skromnie, to były miłe i szczęśliwe święta. Ja, jak zawsze, mogłam liczyć na prezent od Mamy Zastępczej, czyli od Chrzestnej. Myślę, że cokolwiek by się nie znalazło w tych paczkach, czy to byłaby herbata czy coś innego, to rodzice i tak bardzo by się cieszyli, z samego choćby pomysłu.
To teraz kolej na Was... Czekam na wiadomości. :)

Pozdrawiam!

piątek, 18 listopada 2011

Koncert Własnego Portu

Witam ponownie,

nie pisałam ostatnio, bo tak jakoś czasu brak i tak w ogóle. ;)
Ale tak jak kiedyś wspomniałam, postaram się nie zanudzić Was tylko swoimi pracami, dlatego dzisiaj wrzucam fotki z koncertu szantowego zespołu "Własny Port" z Yarpena w Toruniu. A było to 12 listopada br. i było tak...

Oto zespół w swej okazałości ;) 


Chmiel z nieswoimi dziećmi ;)

Tu po mojej lewicy siedzi Wiola, zwana Fioletową Wodą, a po prawicy Wojtek Myśliwiec
Tu po kolei siedzą Wiola, Wojtek, Piskal i Michał

Oj działo się, działo... ;)

A tu końcówka imprezy w dawnej Lokomotywie.... ech....

I tu chyba należy wspomnieć, że choć koncert był szantowy, to jednocześnie mieliśmy kameralne spotkanie bieszczadzkie. I pewnie tak już pozostanie. :)

Pozdrawiam i mam nadzieję, że na następnym koncercie spotkamy się już w nieco większym gronie!

wtorek, 8 listopada 2011

Biżuteria z Drogi Mlecznej

Poniżej przedstawiam kolczyki, które cały czas są "niczyje":


 Kolczyki "Kasjopeja". Długość 5,5 cm. Koraliki czarne i srebrne. Kształt: koła.




Kolczyki "Sekstant". Długość 5 cm. Koraliki czarne i srebrne. Kształt: łezka.




Kolczyki "Orion". Długość ok. 7 cm. Koraliki srebrne i błękitne. Kształt: łezka.


Kolczyki "Andromeda". Długość 5,5 cm. Koraliki czerwone, żółte i dwa srebrne. Kształt: koła.


Kolczyki "Erydan". Długość ok. 7,5 cm. Koraliki różowe i srebrne. Kształt: koła.




Bransoletka "Erydan". Idealnie pasuje do kolczyków "Erydan". ;) Długość 8 cm. Koraliki różowe i srebrne.


Kolczyki "Warkocz Bereniki". Długość 7,5 cm. Koraliki żółte i srebrne. Kształt: koła.


Bransoletka "Warkocz Bereniki". Długość 9 cm. Koraliki żółte i srebrne.


A tak wygląda cały komplet "Warkocza Bereniki".


Kolczyki "Gwizdy Nieba Północnego". Długość 5 cm. Zielone świecące się gwiazdki z odrobiną brokatu. Brokat nie sypie się, ponieważ jest zalakierowany.


Kolczyki "Koniczynki jowiszowe". Długość 6 cm. Zielone koniczynki na żółtym tle.


Kolczyki "Węgielnica". Długość 7 cm. Koraliki tylko czarne. Kształt: łezka.

Kolczyki "Bliźnięta". Długość ok. 3,5 cm. Koraliki czarne i srebrne. Kształt: proste.



Kolczyki "Cefeusz". Długość ok. 3,5 cm. Tylko elementy koloru srebrnego.


Na dzisiaj byłoby tyle. Gdyby któraś z Was miała ochotę zostać właścicielką jakiejś pary... Hmmm. Kontakt w dziale "O mnie". ;)


Pozdrawiam!

Witam wszystkich serdecznie, witam cieplutko i milutko! ;)

Witojcie, witojcie, jakby to powiedział mój szwagier. ;)


Na początek parę słów o moim blogu, może też o mnie.
Nie będzie to blog-pamiętnik, postaram się nie poruszać tu kwestii polityczno-ekonomicznych, ani również nie zamierzam opisywać tu swojego prywatnego życia. Może trochę zawodowe, ale obecne, to co było już nie wróci, nie ma co rozpamiętywać. Trzeba żyć dalej! :D
Otóż założyłam tego bloga z myślą zrobienia z niego galerii zdjęć moich prac, które w większości będą na sprzedaż. Z chęcią poczytam Wasze komentarze, postaram się również wyciągnąć wnioski z krytyki o ile autor nie będzie się kierował zazdrością, zawiścią czy innymi negatywnymi emocjami.
Na dzień dzisiejszy zajmuję się biżuterią składaną, decoupagem na ramkach, lusterkach, wazonikach, bombkach, podkładkach pod filiżanki, doniczkach i innych przedmiotach które wpadną mi w ręce. Robię też odlewy gipsowe aniołków, świeczników i czasem też innych figurek.
Może być czasami tak, że zainicjuję czasem jakąś dyskusję,  aby coś się działo. ;)
No to ruszamy moi Drodzy. Nie ma chwili do stracenia.