piątek, 16 grudnia 2011

Decoupage cz. 2

Witam, witam...


Dzisiaj nie będę się rozpisywać. Jest już dość późno, mnie senność ogarnia z coraz większą siłą.
Wstawiam kilka fotek kolejnych przedmiotów ozdabianych techniką decoupage (właściwie niektóre z nich można by zaliczyć do cartonnage).


No więc jedziemy z koksem...


Poniżej "Butelka ogrodnika". Nazwa wymyślona na szybko. ;) Rzecz jasna właścicielem wcale nie musi być ogrodnik... ;)



Ikona... Pierwsza ikona, która powstała z pracy moich rąk.




Pojemnik z lawendą. Pokrywka na zdjęciu jest inna, zdjęcia były robione w pośpiechu. Ostatecznie pokryweczka jest fioletowa, jak będę miała możliwość to zmienię zdjęcia. :)


Szklany wazon z dzwoneczkami. Świąteczny klimat. Wazon ma ok 0,5 l pojemności. Przepraszam za brzydkie wycięcie na pierwszym zdjęciu, musiałam usunąć tło, ładniej nie potrafię. ;)




UWAGA! Wazon niestety nie jest już na sprzedaż, ponieważ pękł od uderzenia (oczywiście był to nieszczęśliwy wypadek!).






A na koniec prezentuję podstawki pod kubki, szklanki, filiżanki itp...

Podstawek z tulipanami
Podstawek jeansowy

Podstawek herbaciany
Podstawek z filiżanką kawy


Podstawek kawowy


Podstawek ludowy str. 1.
Podstawek ludowy str. 2.



Podstawki w większości są jednostronne, jeansowy z obu jest taki sam, natomiast ludowego pokazałam obie strony. :)

To tyle na dzisiaj. Do przeczytania niebawem i czekam może na jakieś zamówienia czy coś... ;)

Julia

środa, 14 grudnia 2011

Decoupage cz. 1

Witam serdecznie,

dawno nic nie pisałam, ale i Wy bierzecie udział w dyskusji, że ho ho! ;) No nic, może następnym razem bardziej uda nam się zgrać, może temat nie podpasował czy coś innego... ;)

A teraz do rzeczy mości Panie i Panowie!
Tytuł bloga mówi o jakiś pracach (pseudo)artystycznych, o jakimś rękodziele... W pierwszym poście pokazałam kolczyki. Swoją drogą to nie rozumiem czemu zainteresowanie nimi jest tak marne!
Natomiast teraz zaczynam cykl pod nazwą "Decoupage". Mam kilka zrobionych przedmiotów, kilka jest w fazie końcowych lakierowań. W znakomitej większości są to przedmioty ozdabiane danym wzorem tylko raz, są niepowtarzalne. Ale... oczywiście na wyraźne życzenie klientki/ta możemy rozmawiać czy mam możliwość zrobienia kilku takich samych przedmiotów.

Oto one:

Muzyczny dzwoneczek
Muzyczny dzwoneczek



Muzyczny dzwoneczek


Muzyczny dzwoneczek
 

Muzyczny dzwoneczek













 
Powyżej Muzyczny Dzwoneczek w kilku odsłonach. Dzwoneczek jest ceramiczny, można go powiesić na wstążeczce. Jest już wykończony. :)
UWAGA! Dzwoneczek jest już sprzedany!



Ramka z biedronek

Ramka z biedronek również jest wykończona, jest drewniana. W realu kolory są ładniejsze.

Morskie lusterko, które ma już swoją Panią! ;)
Lusterko ma motywy morskie, malowane było krakiem jednoskładnikowym, co dało efekt popękanej farby.

Wszystkie przedmioty, które dzisiaj pokazałam to moje pierwsze prace, jeszcze z kursu. Oczywiście są na sprzedaż... ;)


To tyle na dzisiaj, jest już późno i czasu kłaść się spać! Postaram się w krótkim czasie wstawić następne rzeczy.


Pozdrawiam cieplutko


Julia







czwartek, 24 listopada 2011

Prezenty, prezenty, prezenty...

Myślałam, że nikt tu nie zagląda... Przyznaję się bez bicia, że nie do końca jeszcze umiem się obsłużyć blogiem. Np. nie wiem jak mogę gdzieś z boku zamieścić ciekawe według mnie linki do innych stron.
Tak więc, myślałam, że nikt tu nie zagląda, ale dzisiaj znalazłam coś takiego jak statystyka... I jakież miłe zaskoczenie mnie ogarnęło, kiedy zobaczyłam kilkaset odsłon strony! Ha! ;)
Słuchajcie, wiem, że żeby dodać komentarz trzeba się zalogować, a nie każdy ma konto na np. googlach. Ale chciałam zainspirować dyskusję. Ciekawe ile osób się odezwie.
Nadchodzą Święta, nadchodzą wielkimi krokami, hmm... to już za miesiąc.
Nie wiem jak Wy, ale ja zazwyczaj mam problem z prezentami. Nie z tymi, które dostaję, ale z tymi, które mam zrobić komuś. Już pomijam fakt chronicznego braku kasy, ale za każdym razem (nie tylko na święta, ale również przy innych okazjach) mam problem z pomysłem CO ZROBIĆ W PREZENCIE... Bo można kupić prezent, można zrobić własnoręcznie...
Mam propozycję... Napiszcie (albo w komentarzach, albo maila, albo na gg, bądź w jakikolwiek inny sposób) jakie macie pomysły na prezenty dla swoich bliskich, albo jakie najfajniejsze /lub najgorsze/ prezenty dostaliście, mogą też być jakieś anegdotki związane z prezentami.
To może ja zacznę, żeby nie było. ;)
Chyba najfajniejsze prezenty to takie, które w jakimś stopniu przydadzą się, są śmieszne, niekoniecznie drogie, ale takie, których nie kupilibyśmy sobie, z różnych względów. I do takich prezentów należą kapcie, które dostałam od Gwiazdora, kapcie były ocieplane, różowe z wielkimi błyszczącymi pazurami. Posłużyły 2 lata, dorabiałam do nich podeszwy, koty obżarły im pazury, no i w końcu zmarły śmiercią naturalną, zostały zadeptane. Hi hi hi.
A anegdotka... Heh, też ciekawe. To były bardzo skromne i ubogie święta. W rodzinie powiedzieliśmy sobie, że nie robimy prezentów, bo najzwyczajniej w świecie nie ma kasy. Ja dostałam paczkę w szkole a artykułami spożywczymi. Były 2 opakowania herbaty, opakowania te były prześliczne, wyglądały jak drewniane skrzyneczki. Zapakowałam każdą z tych herbat osobno. Na jednym prezencie napisałam imię swojej mamy udając charakter pisma taty, a na drugim napisałam imię taty charakterem pisma mamy. Wyglądało to tak jakby wbrew ustaleniom zrobili sobie prezenty. Jakie zdziwienie malowało się na ich twarzach kiedy podałam im te prezenty. I mimo, że było tak skromnie, to były miłe i szczęśliwe święta. Ja, jak zawsze, mogłam liczyć na prezent od Mamy Zastępczej, czyli od Chrzestnej. Myślę, że cokolwiek by się nie znalazło w tych paczkach, czy to byłaby herbata czy coś innego, to rodzice i tak bardzo by się cieszyli, z samego choćby pomysłu.
To teraz kolej na Was... Czekam na wiadomości. :)

Pozdrawiam!

piątek, 18 listopada 2011

Koncert Własnego Portu

Witam ponownie,

nie pisałam ostatnio, bo tak jakoś czasu brak i tak w ogóle. ;)
Ale tak jak kiedyś wspomniałam, postaram się nie zanudzić Was tylko swoimi pracami, dlatego dzisiaj wrzucam fotki z koncertu szantowego zespołu "Własny Port" z Yarpena w Toruniu. A było to 12 listopada br. i było tak...

Oto zespół w swej okazałości ;) 


Chmiel z nieswoimi dziećmi ;)

Tu po mojej lewicy siedzi Wiola, zwana Fioletową Wodą, a po prawicy Wojtek Myśliwiec
Tu po kolei siedzą Wiola, Wojtek, Piskal i Michał

Oj działo się, działo... ;)

A tu końcówka imprezy w dawnej Lokomotywie.... ech....

I tu chyba należy wspomnieć, że choć koncert był szantowy, to jednocześnie mieliśmy kameralne spotkanie bieszczadzkie. I pewnie tak już pozostanie. :)

Pozdrawiam i mam nadzieję, że na następnym koncercie spotkamy się już w nieco większym gronie!

wtorek, 8 listopada 2011

Biżuteria z Drogi Mlecznej

Poniżej przedstawiam kolczyki, które cały czas są "niczyje":


 Kolczyki "Kasjopeja". Długość 5,5 cm. Koraliki czarne i srebrne. Kształt: koła.




Kolczyki "Sekstant". Długość 5 cm. Koraliki czarne i srebrne. Kształt: łezka.




Kolczyki "Orion". Długość ok. 7 cm. Koraliki srebrne i błękitne. Kształt: łezka.


Kolczyki "Andromeda". Długość 5,5 cm. Koraliki czerwone, żółte i dwa srebrne. Kształt: koła.


Kolczyki "Erydan". Długość ok. 7,5 cm. Koraliki różowe i srebrne. Kształt: koła.




Bransoletka "Erydan". Idealnie pasuje do kolczyków "Erydan". ;) Długość 8 cm. Koraliki różowe i srebrne.


Kolczyki "Warkocz Bereniki". Długość 7,5 cm. Koraliki żółte i srebrne. Kształt: koła.


Bransoletka "Warkocz Bereniki". Długość 9 cm. Koraliki żółte i srebrne.


A tak wygląda cały komplet "Warkocza Bereniki".


Kolczyki "Gwizdy Nieba Północnego". Długość 5 cm. Zielone świecące się gwiazdki z odrobiną brokatu. Brokat nie sypie się, ponieważ jest zalakierowany.


Kolczyki "Koniczynki jowiszowe". Długość 6 cm. Zielone koniczynki na żółtym tle.


Kolczyki "Węgielnica". Długość 7 cm. Koraliki tylko czarne. Kształt: łezka.

Kolczyki "Bliźnięta". Długość ok. 3,5 cm. Koraliki czarne i srebrne. Kształt: proste.



Kolczyki "Cefeusz". Długość ok. 3,5 cm. Tylko elementy koloru srebrnego.


Na dzisiaj byłoby tyle. Gdyby któraś z Was miała ochotę zostać właścicielką jakiejś pary... Hmmm. Kontakt w dziale "O mnie". ;)


Pozdrawiam!

Witam wszystkich serdecznie, witam cieplutko i milutko! ;)

Witojcie, witojcie, jakby to powiedział mój szwagier. ;)


Na początek parę słów o moim blogu, może też o mnie.
Nie będzie to blog-pamiętnik, postaram się nie poruszać tu kwestii polityczno-ekonomicznych, ani również nie zamierzam opisywać tu swojego prywatnego życia. Może trochę zawodowe, ale obecne, to co było już nie wróci, nie ma co rozpamiętywać. Trzeba żyć dalej! :D
Otóż założyłam tego bloga z myślą zrobienia z niego galerii zdjęć moich prac, które w większości będą na sprzedaż. Z chęcią poczytam Wasze komentarze, postaram się również wyciągnąć wnioski z krytyki o ile autor nie będzie się kierował zazdrością, zawiścią czy innymi negatywnymi emocjami.
Na dzień dzisiejszy zajmuję się biżuterią składaną, decoupagem na ramkach, lusterkach, wazonikach, bombkach, podkładkach pod filiżanki, doniczkach i innych przedmiotach które wpadną mi w ręce. Robię też odlewy gipsowe aniołków, świeczników i czasem też innych figurek.
Może być czasami tak, że zainicjuję czasem jakąś dyskusję,  aby coś się działo. ;)
No to ruszamy moi Drodzy. Nie ma chwili do stracenia.